Umarł banknot 200 złotowy. Przychodzi do nieba i
Bóg, w swej wielkiej dobroci mówi mu: Do piekła! Zasmucony banknot udaje
się do kotła piekielnego, z którego widzi, jakby było wspaniale w
niebie… Umarł banknot 100 zlotowy. Pan Bóg znów go do piekła wysyła.
Umarł banknot 50 zlotowy. I znów do piekła. Podobnie z
dwudziestozłotowym i dziesięciozłotowym. Umarła pięciozłotówka, ale i
ona trafiła do piekła, tak jak i dwuzłotówka, i złotówka. Gdy przed
Panem Bogiem stanęłam pięćdziesięciogroszówka, ten uradowany wziął ją do
siebie i po prawicy posadził. Inne nominały zaczęły krzyczeć:
– Dlaczego on jest z tobą Panie, a my nie?
A Pan Bóg popatrzył na nich i zapytał:
– A kiedy ja was ostatni raz w kościele widziałem?