Siedzi sobie gosc na rybach, w pewnym momencie ma branie. Wyciaga, a tam
taka niewielka zlota rybka. Przyjrzal sie jej i stwierdzil, ze taka
malizna to on sobie glowy nie bedzie zawracal i juz chce ja wrzucic o
wody, gdy nagle rybka sie odzywa:
– Czekaj! Ja jestem zlota rybka i spelnie Twoje zyczenie.
– Wiesz co, ale ja juz mam wszystko o czym mozna tylko marzyc, wiec dzieki, ale Cie wrzuce do wody.
– Nie, tak nie moze byc, tradycji musi stac sie zadosc. Sluchaj postawie
Ci taka chate, ze ludzie w promieniu 100 km beda Ci zazdroscic.
– Kiedy ja juz mam taka chate !
– No to dam Ci bryke jakiej nikt w Polsce nie ma.
– Tez juz mam taka !
Rybka chwile sie zastanawia i pyta:
– A jak z Twoim zyciem seksualnym, tzn. jak czesto to robisz ?
– Ze dwa razy w tygodniu.
– To ja Ci zalatwie, ze bedziesz mial dwa razy dziennie !
– Eee tam, ksiedzu nie wypada .