Przychodzi zając do lisicy i pyta :
-Mąż jest,
-Nie ma.
– A więc moja droga mam dla Ciebie propozycję dam Ci tą stówkę jak mi buzi dasz
– A nie, nie nigdy w życiu ja jestem mężatką, nie zrobię tego!
-Na pewno?- mówi zając wymach*jąc banknotem
– No dobra
Lisica całuje namiętnie zająca, za co dostaje sto złotych.
-No lisica gorąca jesteś. Wiesz co dam Ci jeszcze sto złotych jak się przede mną rozbierzesz.
– Nie do tego ta ja się nie posunę nigdy, nie rozbiorę się przed tobą za żadne pieniądze!
-Na pewno?- mówi zając wymach*jąc pieniędzmi
-No dobra
Lisica rozbiera się przed zającem i dostaje zapłatę
Na to zając:
-Kochana dostaniesz kolejną stówkę jeśli się ze mną prześpisz!
-Za kogo ty mnie masz, co ty sobie myślisz, że kto ja jestem co..- krzyczy oburzona lisica
Ale po chwili rzuca się na zająca i zaczynają się kochać.
Zając płaci lisicy i wychodzi zadowolony jak nigdy.
Po pewnym czasie wraca mąż lisicy. Patrzy a jego żona jakaś inna, cicha, wcale się nie odzywa tylko krząta się po kuchni. A więc pyta:
-Co się stało kochanie?
-A nie nic wszystko w porządku
A mąż na to:
-Zając był?!
-Był…
– Oddał pieniądze?! =)
Subscribe
0 komentarzy
najstarszy