Kowalski leży na łożu śmierci, lekarz twierdzi, że nie dotrwa do rana… Nagle poczuł zapach swoich ulubionych czekoladowych ciasteczek, pieczonych przez żonę. Kowalski postanowił spróbować ich po raz ostatni, stoczył się więc z łóżka, sturlał ze schodów i doczołgał do kuchni. Żona krzątała się przy kuchence, a na stole stał talerz pełen ciasteczek. Kowalski podczołgał się więc do stołu i ostatnimi siłami podciągnął się na tyle, by usiąść na krześle. Sięgnął po ciastko, już czuł je w dłoni, świeże, pachnące… gdy nagle żona odwróciła się i zdzieliła go ścierką.
– Zostaw. One są na stypę!
Subscribe
0 komentarzy
najstarszy